Czy jest jakiś szczególny moment, kiedy iść na terapię? Kiedy skorzystać z pomocy psychoterapeuty? Jakich sygnałów nie można ignorować? Czy istnieje granica wieku dla udanej terapii? Zapraszam do mojego poradnika.
Kiedy warto iść do psychoterapeuty?
Zanim pacjent trafi na psychoterapię przebywa długą drogę, by dojrzeć do tej decyzji.
- Próbuje poradzić sobie sam. Podejmuje wiele prób – robiąc to świadomie lub nie. Na tym etapie niekoniecznie wie z jakim problemem się boryka. I że to co go spotyka to rzeczywiście jakiś „powtarzający się problem”.
- Uświadamia sobie, że jest coś, co jest powtarzalnego w tym, czego doświadcza i narasta w nim frustracja, a może i bezradność
- Pojawia się myśl – „trudno sobie z tym poradzić”. Sam już wyczerpałem wiele możliwości, mógłbym czegoś jeszcze spróbować, ale lepiej będzie, gdy skorzystam z czyjejś pomocy.
- Jeśli jest gotowy rozmawiać o swoich trudnościach ze znajomymi, rodziną czy przyjaciółmi to podejmuje takie próby. Być może słyszy – weź się w garść, to żaden problem. To niestety zwykle nie działa. Jeśli natomiast doświadcza rad i podpowiedzi, które nie pomagają w jego „sprawie”, tkwi nadal w tym samym punkcie.
- Dopiero doświadczenie frustracji, bezradności, ale i nadziei, że ktoś może pomóc, mobilizuje do szukania pomocy u psychoterapeuty.
Przeczytaj:
- Jak poprawić relacje w związku lub małżeństwie?
- Jak wybrać psychoterapeutę dla siebie?
- Czym jest relacja terapeutyczna?
Kiedy psychoterapia jest potrzebna?
Jest wiele momentów kiedy psychoterapia może być potrzebna, a wizyta u psychoterapeuty wręcz wskazana. Mała lista:
- Masz obniżony nastrój, doświadczasz lęku i niepokoju i trwa to już jakoś czas.
- Jesteś w jakimś przełomowym momencie życia i nie widzisz drogi przed sobą. Nie umiesz dokonać wyboru, który by ci się wydawał odpowiedni.
- Doświadczasz problemów w bliskich relacjach. Nie czujesz, że są one wspierające. Trudno ci się zaangażować, zbliżyć do osób, z którymi żyjesz na co dzień.
- Doświadczasz przemocy słownej, fizycznej lub emocjonalnej. I nie wiesz jak sobie z tym poradzić.
- Nie jesteś w stanie osiągnąć celu, który jest dla ciebie ważny. Mimo wysiłków z twojej strony, podejmowanych prób, nadal tkwisz w miejscu i nie wiesz co dalej.
- Unikasz bliskich relacji, czujesz się poza społecznością, choć w niej jesteś, czujesz się odmienny od innych osób.
- Trudno ci pozwolić ludziom, aby cię kochali. Czujesz, że nie ma nikogo, kto cię tak naprawdę rozumie i dałby ci ciepło, czułość i serdeczność.
- Często wydaje ci się, że ludzie cię skrzywdzą lub wykorzystają albo zostaniesz zdradzony. Być może opuszczasz ludzi, zanim oni opuszczą ciebie.
- Nie potrafisz zaufać swoim decyzjom, a życie codzienne cię przytłacza.
- Wydaje ci się, że życie, które toczysz zagrożone jest jakimś kryzysem, a ty ciągle balansujesz na granicy jakiejś katastrofy.
- Czujesz się bezwartościowy, wstydzisz się siebie i nie wierzysz, że ktoś mógłby cię pokochać.
- Oczekujesz, że cokolwiek zrobisz, czeka cię niepowodzenie.
- Nieustannie próbujesz zadowolić innych, dajesz więcej niż otrzymujesz w zamian, unikasz konfrontacji.
- Ciągle rywalizujesz, chcesz wszystko wykonywać perfekcyjnie, a i tak wydaje ci się, że nic nie robisz wystarczająco dobrze.
- Chciałbyś wszystko mieć od razu, nie potrafisz zaakceptować odmowy innych osób, chciałbyś, aby wszystko działo się według twojego, z góry wyznaczonego przez ciebie, planu.
O czym warto porozmawiać z terapeutą?
Pierwsze spotkania na terapii to konsultacje na których opowiadasz o tym, z czym przyszedłeś. Terapeuta dopytuje o co chodzi, jak długo zmagasz się z objawami czy z daną sprawą. Zadaje też wiele pytań dotyczących twojej historii. Pyta o rodzinę pochodzenia, dzieciństwo, życie zawodowe i rodzinne. Chciałaby dowiedzieć się czegoś więcej o twoim wewnętrznym świecie – poznać twoje emocje, które przeżywasz na co dzień.
Ustalacie cel pracy i omawiacie warunki współpracy.
Na kolejnych sesjach przychodzisz z jakimiś myślami. Nie oceniaj ich, czy są ważne, mądre, ciekawe i nie próbuj zastanawiać się „co pomyśli o tobie psychoterapeuta”. Po prostu dziel się swoimi spostrzeżeniami, skojarzeniami, emocjami i poruszeniem serca. To sedno pracy. Twoje zaangażowanie i autentyczność to dobry punkt wyjścia do tego, co dobrego się wydarzy w procesie. Chodzi o zmianę, twój rozwój i wewnętrzne zdrowie.
Przeczytaj:
- Denerwuje i irytuje mnie obecność męża
- Co oznacza komplement dla mężczyzny?
- Dlaczego wybrałaś właśnie tego mężczyznę?
Czy na terapię trzeba iść z „problemem”?
Kiedy idziesz na terapię to zwykle masz przed oczami jakiś „kłopot” lub jakiś cel, który chcesz osiągnąć. Skoro nie udało ci się tego zrobić samemu, to znaczy, że twój sposób widzenia tej sprawy nie umożliwia tego. To, co może pomóc to wypracowanie nowych zasobów wewnętrznych, poradzenie sobie z lękiem, niepokojem i być może złością.
Czasem jednak potrzeba zmiany punktu widzenia. Poszerzenie spojrzenia na swoje życie często powoduje to, że dostrzegasz, że to, z czym przychodzisz jest tylko częścią czegoś większego. A być może wcale nie chodzi o to.
Ktoś przychodzi z myślą – czy ja naprawdę chcę mieć dzieci. I to pytanie, którym można się zająć wprost. Zastanawiać się jakie są plusy i minusy posiadania dzieci. Co się zyskuje, a co traci, kiedy w małżeństwie dzieci się pojawiają. Najczęściej jednak chodzi o to, dlaczego dana osoba zadaje sobie to pytanie. I tutaj pojawiają się problemy nad którymi naprawdę trzeba pracować. Może chodzi o to, że:
- Nie widzisz sobie kompetencji potrzebnych do bycia rodzicem
- Przestrasza cię życie w bliskości emocjonalnej czy zależności, bo przecież z tym również wiąże się wychowywanie dzieci.
- Bardzo ważna jest dla ciebie praca zawodowa, bo ona wydaje ci się konkretna, daje poczucie przynależności i satysfakcji, a życie prywatne postrzegasz jako nieciekawe, a nawet puste, bez wyrazu.
- Twoje dzieciństwo nie było pełne ciepła, serdeczności i satysfakcjonujących relacji z rodzicami. Myśl o towarzyszeniu dzieciom w ich dorastaniu budzi ogromną ilość emocji, z którym nie chcesz mieć nic wspólnego. Tak naprawdę wypierasz je, bo samo zbliżanie się do nich powoduje ból i frustrację.
- Czujesz się sam niezaspokojonym, nienakarmionym dzieckiem. To wewnętrzne dziecko w tobie domaga się uwagi, bo nie zostało ono dotychczas zaopiekowane.
To tylko kilka celów, które mogą się pojawić. Te, które wymieniłam mocno związane są z celem, z którym przyszedł pacjent, czyli – „chcę się dowiedzieć, czy pragnę mieć dzieci”. Ale tych powodów może być o wiele więcej i mogą się wydawać dość dalekie od sprawy, z którym konkretny pacjent przychodzi.
Jakich sygnałów nie warto ignorować?
Można i warto skorzystać z psychoterapii, gdy pojawiają się sytuacje opisane powyżej. Są jednak sytuacje, gdy naprawdę trzeba udać się do specjalisty. Nie warto wtedy zwlekać. Jeśli rozpoznajesz u siebie jeden z wymienionych symptomów – udaj się do psychoterapeuty.
- Kiedy ogarnia cię apatia i przestaje cię cieszyć to co do tej pory, zaczynasz izolować się od bliskich,
- Gdy codzienny stres powoduje, że żyjesz w nieustannym napięciu, pojawiają się problemy ze snem,
- Zamartwiasz się i przeżywasz lęk przed przyszłością,
- Masz myśli samobójcze i/lub się samookaleczasz (powinieneś udać się natychmiast do psychiatry)
- Zwykłe obowiązki stają się nie do uniesienia,
- Jesteś uzależniony od substancji psychoaktywnych (alkohol, narkotyki) lub kompulsywnie się objadasz lub robisz zakupy,
- W twoich relacjach pojawiają się sytuacje konfliktowe, z którymi nie możesz sobie poradzić,
- Doświadczasz przedłużającego się smutku i przygnębienia.
Czy w każdym wieku mogę iść na psychoterapię?
Z psychoterapii można skorzystać w każdym wieku. Nawet po siedemdziesiątce i później. Pod warunkiem, że możliwości poznawcze pozwalają myśleć, zastanawiać się i wyciągać wnioski. Zmiana jest możliwa dla każdego, kto tej zmiany pragnie. I kto chce się w nią autentycznie zaangażować.